Hunt for the
Wilderpeople 2016
Reż. Taika Waititi
8/10
Gangster pośrodku buszu
w genialnym filmie, Co robimy w ukryciu. Udowodnił nam, że temat
krwiopijców można pokazać w innym świetle dodatkowo zabarwionym oryginalnym
humorem. Przedstawił nam swoją, podrasowana wersję Wywiadu z wampirem. Niedługo po tym sukcesie, bo już w 2016 roku
powraca z Hunt for the Wilderpeople. Tym razem mamy młodocianego gangstera w
środku prawdziwego buszu, który przeżywa niecodzienną przygodę i niezwykłą
przemianę.
Ricky Baker (Julian Dennison) jest tak zwanym trudnym
dzieckiem wędrującym od jednego domu zastępczego do drugiego. W żadnym z nich
nie może jednak dłużej zagrzać miejsca. Ten niepokorny łobuz nosi w sobie jedno
wielkie marzenie, gdy dorośnie pragnie zostać prawdziwym gangsterem. Występki Ricky’ego
doprowadzają go do zesłania do małego wiejskiego domu znajdującego się daleko
od cywilizacji otoczonego górami i rozciągłym lasem. Jest to sytuacja nowa i niekomfortowa
nie tylko dla samego Ricky’ego, ale również dla Heca (Sam Neill), który nie do
końca zadowolony jest z obecności małego. Zupełnie odmiennie niż Bella (Rima Te
Wiata), żona Heca, która jest wręcz wniebowzięta, że doczekali się bycia rodzicami.
Początki są oporne a jednocześnie zabawne. Każdy z naszej trójki bohaterów na
zupełnie inny sposób reagują na zaistniała sytuację by z czasem uzmysłowić sobie,
ze to po prostu różne wymiary tego samego uczucia - szczęścia.
Hunt for the
Wilderpeople jest lekką,
świeżą historią, poruszającą trudne tematy. Jej groteskowy wymiar pozwala nam z
łatwością wczuć się w klimat nowozelandzkiego buszu oraz w charaktery naszych
bohaterów. Trudna relacja pomiędzy Hecem a Rickym wydaje nam się niemożliwa do
rozwiązania. Jednakże nietypowa sytuacja, w jakiej nagle znajdują się i otoczenie
zupełnie oddalone od cywilizacji sprawiają, że na swój pokraczny sposób
zaczynają wspierać się i współtworzyć rodzinę. Uzmysławia na to, że nieważne
jak jest ciężko ważne żeby odnaleźć miłość. Dać sobie szansę i kredyt zaufania.
Niejednokrotnie może doprowadzić to do prawdziwej dzikiej, niezapomnianej
przygody.
Taika Waititi dopieszcza to wszystko niesamowitymi ujęciami
nowozelandzkiej przyrody zupełnie nieskażonej przez człowieka. Ten magiczny
klimat sprawia, że pragnie się tam znaleźć chociażby na chwilę. Dodatkowo utwory
Monikier dodają smaku tej sympatycznej historii. Reżyser oczami Ricky’ego, czyli
trzynastolatka przedstawia nam świat, jako niekończącą się przygodę, którą jest
życie. Często, jako dorośli zapominamy o tym ważnym aspekcie żeby mieć marzenia
i z nich nie rezygnować. Zdecydowanie ten reżyser swoimi produkcjami zasługuję
na uwagę i docenienie.