poniedziałek, 10 września 2018

Dziedzictwo. Hereditary.


Dziedzictwo. Hereditary.

Reż. Ari Aster

9/10

Odziedziczony strach.

 Tajemniczy Amerykański reżyser Ari Aster debiutuje enigmatycznym horrorem Dziedzictwo. Hereditary. Z jednej strony zapowiada się jak klasyczny straszak z historią o swoistego rodzaju opętaniu jednakże od 33 minuty atmosfera robi się niepokojąco gęsta zupełnie tak jak w domu rodziny Grahamów i razem z nimi zaczynamy odczuwać dziwny niepokój i poczucie, że nadchodzi coś jeszcze o wiele bardziej gorszego.

 Wszystko zaczyna się w dniu pogrzebu mamy Annie Graham, która wraz z mężem i dwójką dzieci udaje się na ostatnie pożegnanie. Początkowo wydaję się, że każdy z Grahamów na swój sposób radzi sobie z żałobą po ukochanym członku rodziny lecz z każdym dniem co raz więcej trudnych do wytłumaczenia sytuacji gości w życiu naszych bohaterów. Annie ( Toni Collette ) w sekrecie przed resztą członków rodziny uczęszcza na spotkania grupy wsparcia. Właśnie na niej dowiadujemy się, że na rodzinie Annie od pokoleń ciąży jakaś niewytłumaczalna chciałoby się rzecz klątwa, która prowadzi do chorób psychicznych i samobójczych śmierci. W tym momencie może dać nam do myślenia dziedzictwo Annie i jakie ono może mieć wpływ teraz na jej rodzinę gdy zmarła seniorka rodu. Bądź może to zwyczajne zrządzenia losu i nie ma co wyolbrzymiać ?

 W 33 minucie następuje seria wydarzeń, które wbijają w fotel. Powietrze staję się duszne i ciężkie. Nie rozumiemy co się właśnie wydarzyło i zaczynamy zastanawiać się do czego to jeszcze wszystko może prowadzić? Niepokój czuć na skórze, który jednocześnie nasączony jest przerażającym brakiem emocji, empatii i spokoju. Jakby cisza przed burzą, która w końcu uderzy z podwójną mocą. Peter ( Alex Wolff )syn Annie doświadcza coraz bardziej straszniejszych wizji, których nie jest w stanie pojąć swoim nastoletnim umysłem. Posiadający ogromny bagaż doświadczeń staję się przerażonym i wylęknionym młodym chłopakiem. Jego ojciec Steve (Gabriel Byrne) lawiruje pomiędzy nim a matką starając się trzymać całą rodzinę w ryzach. Lecz niestety żadne z nich nie jest w stanie wygrać z przeznaczeniem.





Ari Aster dobrze operuje napięciem i całą historią. Pomimo tego, że film jest długi nie jest nużący. Wciąga co raz bardziej a końcówka zostawia nas z niezła zagwozdką w głowie. Jest to jeden z tych obrazów na którym należy skupić się i oglądać naprawdę bardzo uważnie by zrozumieć wszystkie wydarzenia by złożyć je w całość przy końcowych scenach. Dziedzictwo.Hereditary ma w sobie zdecydowanie coś intrygującego począwszy od samego pomysłu po końcowe wykonanie. Klimat wciągnął mnie na tyle mocno, że po raz pierwszy od dawna przy oglądaniu horroru pojawił się strach.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz