Broadchurch 2013
8/10
Małe miasteczko w
okowach strachu.
Broadchurch powstał w 2013 roku pod produkcją
brytyjską. Ten intrygujący serial kryminalny doczekał się tylko trzech sezonów
lecz to wystarczyło by zapisać go na swojej liście must have do obejrzenia.
Historia na tyle przejmująca i dramatyczna, że amerykanie w 2014 roku
przerobili Broadchurch na Gracepoint i zatrudnili nawet tego
samego aktora do głównej roli detektywa. Jednakże nie ma to jak oryginał!
Spokój w małym nadmorskim miasteczku zostaje zachwiany przez
zagadkowe morderstwo 11-letnieg Dannego Latimera, który pewnego poranka został
znaleziony u stóp masywnego klifu leżącego na plaży. Lokalni mieszkańcy są
wstrząśnięci tą zbrodnią nie będąc w stanie wyobrazić sobie kto mógł jej dokonać.
Kto z nich czy też z ich znajomych byłby wstanie podjąć się tak makabrycznej
zbrodni? W miasteczku gdzie wszyscy znali rodzinę Dannego i jego samego. W
miasteczku gdzie fala przestępstw jest nikła. W miasteczku gdzie każdy sobie
ufał aż do tego feralnego dnia. Jak podnieść się po takiej zbrodni i jak
rodzinie patrzeć w oczy? Sprawa trudna do rozwikłania niemniej jednak z wielkim
zapałem i determinacją bierze się za nią dwójka detektywów. Przyjezdny
inspektor Alec Hardy (David Tennnat) oraz miejscowa pani detektyw Ellie Miller
(Olivia Coman).
Dochodzenie prowadzone jest z wielką starannością i
wnikliwością. Każdy trop jest brany pod uwagę a ulubiony hasłem inspektora jest
„Nie ufaj nikomu!”. Prześwietlane są wszystkie bliższe i dalsze osoby z
otoczenia rodziny Latimerów jak i sami jej członkowie. Niestety przy okazji
śledztwa wychodzą na jaw sprawy, które prawdopodobnie nigdy nie ujrzałyby
światła dziennego. Uświadamiające, że każdy może mieć jakiś brudy sekret i że z
pozoru sielankowym miasteczku dzieję się o wiele więcej niż jego mieszkańcy są
w stanie sobie wyobrazić. Dodatkowo spokój zostaje zaburzony przez najazd
reporterów z całego kraju, którzy zwęszyli kolejny gorący temat i nie cofną się
przed niczym by zbliżyć się do sprawy.
Serial zakończył się na trzecim sezonie. Pierwsze dwa toczą
się wokół morderstwa Dannego Latimera natomiast ostatni co prawda rozgrywa się
z tymi samymi bohaterami w tym samym mieście jednakże sprawa jest już zupełnie
inna. Akcja w pierwszy sezonie poprowadzona jest w prawdziwie genialny sposób.
Scenarzysta Chris Chibnall z odcinka na odcinek przechodzi samego siebie a
finał mówiąc kolokwialnie sprawia, że mózg eksploduję. Historia poprowadzona
jest w taki sposób, że w pewnym momencie podejrzani są wszyscy, każdy ma coś na
sumieniu i rzeczywiście nikomu nie można ufać. Detektywi po nitce do kłębka
dochodzą prawdy. Napięcie zbudowane jest spokojnie lecz narasta w miarę
zbliżania się do końcowego odcinka. Pozostawia widzom bardzo duże pole do
snucia własnych domysłów kto jest winny śmierci nastolatka. Angażuje nas tym
samym w rozpacz rodziny, zaciekłość detektywów i niedowierzanie miejscowych.
Raz postacią współczujemy a raz ich nie lubimy by potem diametralnie zmienić
zdanie. Bohaterowie są złożeni i poprowadzeni w bardzo sprawy sposób. Jest ich
wielu lecz każdy jest indywidualnością, która ma duży wkład na rozwój fabuły. A
finał pierwszego sezonu to prawdziwy majstersztyk. Drugi sezon jest już mniej
zaskakujący, ale nadal tak samo wciągający. Niestety trzeci sezon jest
najsłabszy. Poruszana w nim odrębna historia sprawia trochę, że tracimy zapał
do Broadchurch.
Jednakże czego nie można odmówić temu serialowi to
przepięknych, idealnych ujęć. Zdjęcia momentami zachwycają tak bardzo, że ma
się ochotę zatrzymać obraz by zapamiętać go na zawsze. Kamera pracuję bardzo
płynnie i sprawnie. Cała ekipa od reżysera po montażystę naprawdę solidnie się
przyłożyła stawiając tym samym Broadchurch
na naprawdę wysokim poziomie w porównaniu do innych seriali kryminalnych. Dawno
w serialu nie widziałam tak niesamowitych kadrów. Dla samych tych widoków warto
obejrzeć tą brytyjską produkcję. Dorzućcie jeszcze do tego tajemnicze
morderstwo, ciekawe postacie i sukces murowany.